Tak daleko?!
Zgodnie z zapowiedzią nadrabiam moje blogowe zaległości. Dwa kolejne weekendy czerwcowe spędziłam bardzo intensywnie, w związku z czym nie miałam ani czasu, ani możliwości spotkać się z Wami.
Pojechałam do stolicy aby zrealizować wykreowany jakiś czas temu, a wciąż odkładany na bok z przeróżnych powodów, cel.
Zawsze interesowały mnie tematy z dziedziny psychologii. Na studia już troszkę za późno, bo i wiek nie ten i ceny kosmiczne - zaczynam doceniać czasy PRL-owskie. Za to kursik lub szkolenie - dlaczego by nie? Udało mi się zdobyć miejsce na szkoleniu z coachingu organizowanym i prowadzonym przez P. Łabuza (bliższe informacje zamieściłam na stronie "przydatna wiedza").
Intensywne trzydniowe skupienie, ogromna dawka wiedzy, ale podana
w przystępnej formie i w przyjaznej atmosferze. Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na ten wyjazd. A muszę Wam powiedzieć, że mnie wyciągnąć z domu, to jak przestawić dom w całości - trzeba się nieźle nakombinować;)
Spacer po przepięknej starówce i okolicach
Namówiłam również do wyjazdu moje dzieci (zabrałam kawałek domu ze sobą), więc było mi raźniej. Szkoda tylko, że pogoda nie dopisała. Wstyd się przyznać, ale moja 24 letnia córka była w Warszawie po raz pierwszy.
Dzieci bardzo chciały zobaczyć Centrum Nauki Kopernik. Niestety podjechały trzy autokary z turystami i kolejka do kasy zaczęła straszyć. Za to Muzeum Powstania Warszawskiego wywarło na nas ogromne wrażenie.
Zdjęcia wykonane w Muzeum Powstania Warszawskiego
Przesyłam pozdrowienia
szczęśliwie już z domku;)
Warszawa Twoimi oczami jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że pomimo edukacyjnego celu miałaś czas ją troszeczkę pozwiedzać.
Swoją drogą szkoda, że tak dużo ciekawych kursów i szkoleń odbywa się właśnie w stolicy.
Dla wielu to spory kawałek do przejechania. Ja spędziłam tam sześć lat studiów, teraz mieszka tan siostra, a i tak pojawiam się w Warszawie tylko z okazji szkoleń właśnie! Żadnej rekreacji...
Z komputerem niestety pomóc nie mogę, sama mam notorycznie problemy - może antywirus pomoże?
Niestety Śląsk choć chyba najbardziej zaludniony, jakoś nie potrafi się "sprzedać". Ja byłam już na kursach w Łodzi, Wrocławiu, Krakowie, teraz Warszawa, a u nas nie znalazłam nic co by mnie interesowało.
UsuńZ komputerem dzieci zadziałały, bo ja wpadłam w panikę. Nie jest jeszcze całkiem OK, ale da się już korzystać :)
Warszawa-zawsze chetnie odwiedzam:))
OdpowiedzUsuńAle chyba nie zdarza Ci się to zbyt często. Zresztą jak widać na Twoim blogu u Was jest mnóstwo atrakcji.
UsuńŚwietna sprawa taki kursik:-)
OdpowiedzUsuńOwszem. Nawet gdy treść lub forma nie spełnią moich oczekiwań, to nawiązywanie nowych znajomości - bezcenne
UsuńViolu ciesze sie ze odwiedziłaś moje miasto i ze Ci sie spodobało. Wiele osób nie lubi Warszawy, a ona naprawde przez te kilka lat zmieniła sie na lepsze i jest naprawde piekna. Zapraszam czesciej
OdpowiedzUsuńTo zależy gdzie się porusza. Moje dzieci pierwszego dnia nie były zbyt zadowolone. Widziały ścisłe centrum - Złote Tarasy i to co wokół, dopiero gdy wieczorem zaprowadziłam ich na Stare Miasto, zmieniły nastawienie. A już na drugi dzień po spenetrowaniu kolejnych zakamarków stwierdziły, że mogłyby tam zamieszkać:)
UsuńByłam jako dziecko w Wawie..tylko, bardzo chciałaby wrócić!
OdpowiedzUsuńMiłęgo dnia!
Oj wiele się zmieniło na lepsze
UsuńNo proszę, jak ślicznie wygląda moja Warszawa na Twoich zdjęciach! :) Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuń