Było ze staruszkiem trochę zachodu, nie powiem, ale opłacało się - uratowany!
Najtrudniejsze było dopasowanie siedziska z innego, jak się okazało, modelu, ale od czego ma się fantazję i niechęć do instrukcji :)
I ... POBUJAŁ SIĘ do nowej właścicielki ;)
Przesyłam uściski
viola
Wspaniale odnowiony fotel:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jak nowy a z duszą!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńWiolu, kawał dobrej roboty,
OdpowiedzUsuńwarto było się pomęczyć :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Dla Ciebie również moc pozdrowień
UsuńMarzy mi się taki fotel...i weranda...i ja z książką na takim fotelu:) Świetna praca:)
OdpowiedzUsuńWeranda jest też w sferze moich marzeń, ale wszystko przed nami.
UsuńPozdrawiam
Ooo, aż mi się przypomniało, jak rodzice mieli fotel bujany. Kochałam się na nim bujać! Z tego co pamiętam były dwa, jeden u nas, a jeden u wujka... Ale nie przypominam sobie, co się z nim stało. Oby tylko nie został wyrzucony.
OdpowiedzUsuńEfekt powala :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło. Zdolnaś. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Marże o takim fotelu! Piękny :)
OdpowiedzUsuńświetnie odnowiony fotel ale ta wstążką chyba nie pasuje :)
OdpowiedzUsuńFotel jest prezentem!!!
UsuńDałaś mu drugie życie. Wygląda naprawdę zacnie :)
OdpowiedzUsuńRadosnych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńWyszedł świetnie :)
OdpowiedzUsuńFotel jest przepiękny! Zazdroszczę i podziwiam :)
OdpowiedzUsuńGdzie szukacie inspiracji do swoich wnętrz? Blogi/magazyny/portale czy coś innego? A może wszystko wymyślacie sami?
OdpowiedzUsuń