Wyszperany
Dosłownie - wyszperany na targu staroci fotel - marzenie mojej siostrzenicy.
Wiem, wiem, nie jest to produkt typu "czarny kruk". Pełno ich nie tylko w sieci, dostępne "od ręki", piękne, błyszczące, nawet tapicerowane się trafią. Ale, po pierwsze jakie piękne, takie drogie (mój kosztował całe 20 zł), a po drugie, bezwstydne bujanie w gotowcu to nie w moim stylu. Jak się trochę utrudzę przy odnowieniu, będę miała usprawiedliwienie dla bujnego lenistwa.
Pewnie części z Was nie umknęło, że zdjęcia do świeżych nie należą, bo zrobione przed matamorfozą komód , ale sporo czasu zajęło mi upolowanie brakującego siedziska. Wyprosiłam u właściciela wystawionego na A..., równie zdezelowanego fotela (dla odmiany bez oparcia:)) , odsprzedanie samego siedziska i mogę brać się do pracy.
Efekty już wkrótce.
Pozdrawiam ciepło
viola
Fotel bujany to świetny dodatek w tradycyjnym stylu i bez wątpienia mebel z duszą. Nowy może i wyglądałby lepiej, ale wyszperany ma za sobą kawał historii i ma większą, bo niematerialną wartość. Jakiś czas temu widziałam efekty metamorfozy takiego fotela „po dziadku”. Z niemal czarnego został przemalowany na biało i kapitalnie sprawdził się w skandynawskiej aranżacji. Chętnie zajrzę tu ponownie, żeby podpatrzeć jak udało Ci się przywrócić go do życia : ) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzaleństwa w zmianach nie przewiduję. W pierwszym odruchu też chciałam całość pomalować na biało, ale kiedy oszlifowałam drewniane części stwierdziłam, że żal by było je zakrywać. Największy problem stanowią brakujące elementy. Trzeba będzie pogłówkować.
UsuńPozdrawiam również
Bardzo solidny fotel. Z pewnością po odnowieniu będzie dawał wiele radości i relaksu :)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam mieć fotel bujany,
OdpowiedzUsuńteraz choćbym gdzieś wyszperała
to i tak nie mam go gdzie wcisnąć :(