Wiosna radosna???
Kiedy kwiecie zaczęło rozkwitać wokół, i zielono, od nadziei na wiosnę, się zrobiło, widać było okiem gołym jak wszystkim skrzydła wyrastają powoli. Ja jakby mnie ktoś napojem z reklam znanym napoił, szósty bieg wrzuciłam. Kilka rzeczy na raz zaczęłam robić i nagle... koniec.
Cała energia uszła ze mnie nie wiadomo gdzie. Za oknem leje, wieje i mam uczucie, że to listopad nie maj króluje. Nic mi się nie chce. Jedyna czynność, do której potrafię się zmusić to czytanie. A i przy tym powieki mi ciążą. Kiedy tak czytałam i gapiłam się z niedowierzaniem na to co dzieje się z wiosną??? Przyszło mi do głowy takie oto "rymoklectwo" ;)
Obudziła się wiosna nareszcie.
Z dniem każdym pewności nabiera.
O zimie chce zapomnieć.
Po kieszeniach fartucha gmera
i wyjmuje - to i owo,
i rozsypuje po trawie.
Tu pierwiosnkiem małym pobieli,
tam słonkiem krę złamie na stawie.
To krokusy beztrosko rozrzuci,
to liść rozwinie zielony...
I już się człowiek mniej smuci.
I, gdy prawie rozanielony,
w rękawie krótkim wyskoczy,
to mu Szelma słońce zasłoni
i deszczem mroźnym go zmoczy.
A cieszy się przy tym jak dziecko,
bo i jak dziecko - jest przecież bez skazy,
więc mizdrzy się Jędza zdradziecko
- kwiecień* toż plecień, więc bez obrazy.
I znów pokornieje człek w chacie.
I znowu drwa w piecu upycha.
I nie wie już, śmiać się czy płakać,
czy posłać Psotnicę do licha?
Lecz ileż może się droczyć?!
Ileż może udawać złośnicę?!
W końcu zrzuci fartuch roboczy
i wdzieje stubarwną spódnicę.
Ale wtedy już człek oszaleje.
I sam już nie będzie wiedział
- Wiosna to czy żart podły? -zdębieje.
I zostanie siedzieć, gdzie siedział
zamiast z zimy mrocznych omamów
wyrwać się i po łące hasać.
Będzie pchał i pchał w piec polana,
kiedy tylko w nim zacznie przygasać.
Oj! Smutny z tej bajki jest morał:
- jeśli się w dziupli zasępisz jak osa -
najlepsze "przejdzie Ci koło nosa".
*wiem, że maj, ale bez kwietnia nie byłoby rymu
Jak mi się myśli rozgrzeją i jak dokończę rozpoczęte w lepszym czasie prace, to napiszę coś ciekawszego.
Cieplutkie pozdrowienia dla wszystkich i...byle do wiosny:)
U nas wiosny nie widać :( Od rana szaro..... buu słoneczka brak.
OdpowiedzUsuńDziękuję za motywujący link na moim blogu. Kurczę, wzruszyłam się :)
Miłego dnia!
Cieszę się. Może się przyda. Ja, ilekroć coś mi nie wychodzi, mam ten filmik przed oczami
UsuńWiersz fantastyczny. Zazdroszcze takiego pisarskiego talentu. I czekam na wiecej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
No, no, jeszcze jeden talent :)
OdpowiedzUsuńCzasem, przeważnie zupełnie przypadkiem mnie natchnie. Wiem, że te teksty nie maja większej wartości, ale fajna przy tym zabawa ;)
UsuńNajwazniejsze to wyjsc z domu:)) Mimo kiepskiej pogody. Choc latwo mi mowic, gdy u nas lato;)
OdpowiedzUsuńJa chodzę duuużo i codziennie, ale już pogoda u nas prawie letnia. Nie mogłam wcześniej odpisać ponieważ mam limit internetowy i właśnie mi się skończył. Okazało się, że "rzutem na taśmę" opublikowałam tego posta
UsuńPozdrawiam